Byliśmy w zamku!
W wtorek 17
czerwca gościliśmy w Zamku wesołe i rozśpiewane Przedszkolaki. Okazją do
spotkania był przegląd piosenki i konkurs zorganizowany przez łańcuckie
Zgromadzenie Sióstr Służebniczek NMP NP. Najmłodsi bawili się, rywalizowali na
scenie i zwiedzali zamkowe wnętrza. A wszystko to za przyczyną Edmunda
Bojanowskiego założyciela Zgromadzenia w 200. rocznicę urodzin.
przedstawienie oparte na biografii E.Bojanowskiego |
Bojanowski
urodził się w 1814 roku w okolicach Gostynia w Wielkopolsce. Aktywnie działał
społecznie, dużo pisał i publikował. Prowadził działalność wydawniczą -
„Pokłosie. Zbieranka literacka na korzyść sierot”, a uzyskane dochody
przeznaczał dla najuboższych. Najważniejszym dziełem jego życia było powołanie
Zgromadzenia 3 V 1850 r. i związanych z nim ochronek dla dzieci. Miały być to instytucje
dobroczynne i wychowawcze, kształcące moralnie, religijnie i patriotycznie.
Siostry
Służebniczki miały organizować zajęcia pobudzające aktywność i samodzielność
dzieci, bez wyręczania. Najważniejsza w ochronkach była zabawa, ochroniarki
(wychowawczynie dzieci) miały za zadanie prowadzić pogadanki i prezentować
odpowiednie ilustracje pobudzając wyobraźnię dzieci. Największą nowością, jaką
zalecał E. Bojanowski było nie stosowanie w wychowaniu kar cielesnych, o czym
mówi w wierszu:
Do serduszka, do mojego dam ci matko klucz:
Do serduszka, do mojego dam ci matko klucz:
różdżką mnie nie napominaj, słówkiem tylko
ucz!
Od różdżki się rozum traci, duch się może
stłuc
- słówkiem rozum się bogaci, słówkiem matko
ucz.
Pierwsza
ochronka na terenie Galicji powstała na terenie Podzwierzyńca, niegdyś
sąsiedniej miejscowości, a dziś dzielnicy Łańcuta. Na zaproszenie jezuity
Teofila Baczyńskiego Bojanowski przebywał w naszym mieście w lipcu 1862 roku. W
dzienniku zanotował: „Łańcut. Upał. Byłem
u spowiedzi i Komunii św. w kościele farnym. Siostry także z kandydatkami
komunikowały przy dzisiejszych imieninach siostry Anny Böhm, której dałem
obrazek, jako i drugim siostrom, kandydatkom zaś obrazki Najśw. Panny
Gostyńskiej. Byliśmy w zamku. Wspaniałe urządzenie, piękna galeria obrazów
familijnych i rzeźb starożytnych. Park równie okazały. Po południu
odwiedziliśmy Zakład Służebniczek. Siostry ugościły nas owocem, chlebem, serem
i kawą.”
Dawniej i dziś |
Komentarze
Prześlij komentarz