Z nadejściem jesieni
Wraz z nadejściem jesieni w pałacach rozpoczął się czas przygotowywania zimowych zapasów. Odpowiednio zakonserwowane wypełniały pułki w spiżarniach i domowych piwniczkach. We wrześniu, kiedy dojrzewały śliwki, wrabiano z nich powidła i marynaty. Smażenie owoców z dużą ilością cukru, rozpowszechniło się wraz z rozwojem cukrownictwa i spadającymi cenami.
Do smażenia oprócz śliwek wykorzystywano owoce melona, berberysu oraz głogu, jarzębinę łączono z miodem, którą później stosowano w celach leczniczych. W ten sam sposób znany już w XIX w. konserwowano także warzywa, soki oraz mięso. Do zamykania słoików używano woskowego papieru oraz zwierzęcych pęcherzy.
W jesieni zrywano także winogrono, część z niego przechowywano w piwnicach aż do zimy. Z końcem września dojrzewały orzechy, kiedy je zebrano następnie suszono, by w końcu wsypać je do butli, którą szczelnie zamykano. Niekiedy też wkładano je na chwilę do chlebowego pieca, by po wyjęciu przesypać je do płóciennych worków.
Skorzystaliśmy z Maja Łozińska W ziemiańskim dworze
Komentarze
Prześlij komentarz