Ryby, ryby i jeszcze raz ryby!!!

Co gotują? Węgorze, śledzie, szczuki w soli, Wizinę, łosoś, karpie, brzuchom na post gwoli…” / Miastkowski


Na całym świecie tylko polska wigilia, dzięki swoim źródłom w dawnych zwyczajach słowiańskich i symbolice pochodzącej z czasów pierwszych chrześcijan ma tak bogatą tradycję i symbolikę. Słowianie 24 grudnia obchodzili święto zmarłych, dla których urządzali postną stypę zaduszną. Dla pierwszych chrześcijan ryba była symbolem Jezusa Chrystusa i znakiem rozpoznawczym w czasach prześladowań rzymskich. Ryba jest też symbolem Eucharystii, a przez swoje środowisko życia, wodę, również sakramentu chrztu. 
Nie beż powodu więc ryby są jednym z najważniejszych dań w czasie wieczerzy wigilijnej. 
W ich przyrządzaniu, doprawianiu i dekorowaniu doszliśmy do światowej wręcz sławy.
 Już w czasach staropolskich, żaden naród nie słynął z takiego kunsztu przygotowania ryby jak Polacy. Ryby były pieczone, smażone, duszone, gotowane, podawane na zimno z galaretą, świeże, marynowane, nadziewane, słodkie lub kwaśne. Równie umiejętnie za pomocą naturalnych barwników farbowano je! Na przykład niebieskie karpie i pstrągi polewano kolorowymi sosami: żółtym, szarym, białym czy czerwonym. Rybom nadawano kształty innych stworzeń. I tak ryby "zamieniała się" w ptactwo czy inne zwierzęta
Ceniono sobie zupę rybną gotowaną po węgiersku, czesku, holendersku czy morawsku. 

My chcielibyśmy Was zainspirować i zaproponować stuletni przepis z zamkowej kolekcji. Przyznacie sami to nieszablonowe spojrzenie na karpia


„Karp z wiszniami Oskrob karpia pokray na dzowna posól niech z solą pół godziny poleży włóż w tygiel masła, przesmaż go po tym na to karpia włóż i przyrumień trochę, zrób do niego sos z wiszni wybrawszy pęstki przecedź ie troche z winem roztarte wley ieszcze do tego dobrą szkalnką wina, przyday cukru, cynamonu goździków niech się wszystko razem gotuie z karpiem, gdy będzie gotowy wyłóż na półmisek day na stół." 


A kiedy już przyrządzać będziecie karpia, nie zapomnijcie o tradycji wigilijnej i włóżcie do portfela jego jedną łuskę (co bardziej zapobiegliwi łączą ją z jednym groszem). Dzięki temu przez cały rok liczyć będziecie mogli na stały dopływ gotówki. *



*Hanna Szymanderska „Polska wigilia”, Warszawa 1990.


Komentarze

Popularne posty