Izabella a Konstytucja

W Warszawie 3 maja 1791 uchwalona zostaje pierwsza, demokratyczna konstytucja w Europie.


 Księżna Marszałkowa osobiście nie bierze udziału w wydarzeniach w stolicy, ani nie angażuje się politycznie. Inaczej niż w latach wcześniejszych, kiedy przypadała jej rola pośrednika pomiędzy zwaśnionymi królem Stanisławem Augustem Poniatowskim a ojcem Augustem Czartoryskim i mężem Stanisławem Lubomirskim. Pani Geoffrin doceniając godną starożytnego pierwowzoru przenikliwość polityczną i wpływy, nazywa ją w korespondencji z Królem „Aspazją”. 
Początki drogi do konstytucji niekiedy upatruje się w „patriotycznych wakacjach” w czerwcu 1788 r., gdy Izabela Lubomirska, jej brat Adam Czartoryski, Ignacy Potocki oraz Julian Ursyn Niemcewicz i ksiądz, Włoch Scipio Piattoli spędzali w Pyrmoncie (Dolna Saksonia, Niemcy). Poruszono tam wiele istotnych politycznych kwestii, a rozmowy kontynuowano później z Hugo Kołłątajem, Stanisławem Małachowskim czy Tomasz Ostrowski. Chociaż w dobie Sejmu Wielkiego zarzucano Izabelli z Czartoryskich Lubomirskiej obojętność dla spraw Polski, jednak to właśnie w Łańcucie, gdy wybuchła konfederacja targowicka i rozpoczęły się prześladowania stronnictwa patriotycznego, wielu zwolenników konstytucji znalazło schronienie, w tym zgodnie z tradycją Tadeusz Kościuszko.
Warto wspomnieć, że zięć Księżnej, Ignacy Potocki był jednym z głównych twórców „Ustawy Rządowej”. Jan Matejko umieścił go w centrum kompozycji „Konstytucja 3 Maja” tuż obok brata księżnej Adama Czartoryskiego. Potocki ubrany jest w strój polski, Czartoryski we francuski. O skomplikowanych relacjach rodzinnych w obliczu wielkich wydarzeń historycznych niech świadczy fakt, że Seweryn Rzewuski, mąż Konstancji z Lubomirskich, córki Izabelli stał na czele obozu opozycyjnego, walczącego z reformami, by ostatecznie zostać jednym z przywódców konfederacji targowickiej.  
Jan Matejko postać Izabelli Lubomirskiej uwiecznił na obrazie „Rejtan, upadek Polski”, w towarzystwie posła rosyjskiego Nikołaj Riepina z Elżbietą Grabowską, siedzi wysoko w loży i spogląda na całe wydarzenie.  

Tak à propos, jedna z dwóch dam mi przydzielonych
Z niesmakiem odwróciła się wołając – Fu!
Niech ekscelencja spojrzy jaki owłosiony!
(Co było zresztą szczerą prawdą, entre nous).
Jacek Kaczmarski Rejtan, czyli Raport ambasadora

MJT
wszelkie prawa zastrzeżone

Komentarze

Popularne posty