A o pudelku ani słowa
Miał Aleksandr Macedoński swego Bucefała, a Dama łasiczkę, Jan Potocki zaś miał białego pudla z którym podróżował. Podobno towarzyszył mu on nawet w czasie lotu balonem 14 lub 16 maja 1790 roku, kiedy to Blanchard, Potocki i sługa Ibrahim wznieśli się nad Warszawę na wysokość 7 do 8 tysięcy stóp.
Do uszycia czaszy balonu wykorzystano ponad 4,5 tyś. łokci (łokieć warszawski 59,6 cm) gładkiej i stosunkowo taniej tkaniny jedwabnej, we wszystkich dostępnych kolorach poza czarnym i białym. Do czaszy umocowano łódź szeroką na 4,5 m i długą na 6,5 m, a w niej napowietrzne laboratorium do badań wyposażone w barometr, mapy, termometr itp. Dla Jean-Pierre Blanchard'a był to 36. lot, dla Potockiego niezwykła podróży, tym razem w przestworzach. Służący Potockiego, Turek Ibrahim, stał się zaś mimowolnym uczestnikiem wyprawy i ofiarą psikusa swego Pana.
Start miał miejsce z ogrodu Mniszchów przy ulicy Miodowej, i co ciekawe w przeciwieństwie do wcześniejszych lotów nad Warszawą tym razem nie zaproszono publiczności. Pasażerowie po zaledwie półgodzinnej podróży wylądowali szczęśliwie na Woli. Potocki został okrzyknięty bohaterem, choć zdarzały się i złośliwe plotki mówiące o tym, że zarówno Pan, jak i sługa ze strachu utracili przytomność i na czas jakiś nawet jasność myślenia. Mówiono też, że białe spodnie Ibrahima kolor zmieniły. Tylko o pudelku ani słowa.
Pudel jest rasą europejską, jej rozpowszechnienie nastąpiło w okresie baroku. Pierwszym znanym pudlem -podróżnikiem był Bielik królewicza Zygmunta, późniejszego polskiego króla Zygmunta Starego. Pies bywały ze swoim właścicielem w łaźni i odbywały z nimi zagraniczne podróże. O popularności Bielika świadczy fakt, że uwiecznił go nawet na obrazie "Zawieszenie Dzwonu Zygmunta" Jan Matejko. W rzeczywistości psa jednak nie było na tej uroczystości, był już bowiem za stary. Wizerunki pudli pojawiły się w sztuce znaczenie wcześniej, bo już w XV wieku.
Pudle należą do najinteligentniejszych psich ras /zajmują drugie miejsce/, nic dziwnego, że to jego wybrał Jan Potocki na swego towarzysza podróży.
Do uszycia czaszy balonu wykorzystano ponad 4,5 tyś. łokci (łokieć warszawski 59,6 cm) gładkiej i stosunkowo taniej tkaniny jedwabnej, we wszystkich dostępnych kolorach poza czarnym i białym. Do czaszy umocowano łódź szeroką na 4,5 m i długą na 6,5 m, a w niej napowietrzne laboratorium do badań wyposażone w barometr, mapy, termometr itp. Dla Jean-Pierre Blanchard'a był to 36. lot, dla Potockiego niezwykła podróży, tym razem w przestworzach. Służący Potockiego, Turek Ibrahim, stał się zaś mimowolnym uczestnikiem wyprawy i ofiarą psikusa swego Pana.
Start miał miejsce z ogrodu Mniszchów przy ulicy Miodowej, i co ciekawe w przeciwieństwie do wcześniejszych lotów nad Warszawą tym razem nie zaproszono publiczności. Pasażerowie po zaledwie półgodzinnej podróży wylądowali szczęśliwie na Woli. Potocki został okrzyknięty bohaterem, choć zdarzały się i złośliwe plotki mówiące o tym, że zarówno Pan, jak i sługa ze strachu utracili przytomność i na czas jakiś nawet jasność myślenia. Mówiono też, że białe spodnie Ibrahima kolor zmieniły. Tylko o pudelku ani słowa.
Pudel Jana Potockiego w oczach uczestników Nocy Muzeów 2014 |
Pudle należą do najinteligentniejszych psich ras /zajmują drugie miejsce/, nic dziwnego, że to jego wybrał Jan Potocki na swego towarzysza podróży.
Komentarze
Prześlij komentarz