Historia jednego obiektu- dzban
Dzban ze scenami rodzajowymi
nieokreślona wytwórnia ceramiczna, fajans, ok.1910
kolekcja Muzeum-Zamek w Łańcucie
|
Łańcucki dzban został wykonany około 1910 roku i jest darem cesarza
Wilhelma II dla Romana i Elżbiety Potockich z okazji 25-lecia ślubu, to jest srebrnych godów. W górnej części
naczynia umieszczono napis „VIII IDUS JUNII” dedykowany specjalnie małżonkom. Zapis oznacza
w kalendarzu gregoriańskim 6 dzień czerwca, w którym to w 1885 roku para zawarła
małżeństwo w Berlinie.
Przedmiot został wzorowany na włoskich wyrobach renesansowych, które były przełomowe w świecie artystycznym i technologicznym, gdzie już od XIV wieku rozwijała się produkcja fajansu zwanego majoliką. Produkcja majoliki bardzo mocno ewaluowała, odróżniano wyroby włoskie od hiszpańskich i arabskich. Technika stosowana we Włoszech była znacznie trudniejsza, uniemożliwiała bowiem wprowadzanie poprawek, dawała jednak wspaniały połysk oraz intensywność kolorów. Białe tło dzbanów, talerzy i półmisków dekorowane było często roślinnością ale przede wszystkim historiami (istoriato) tj. scenami mitologicznymi, historycznymi, biblijnymi czy rodzajowymi jak ma to miejsce w przepadku eksponatu z łańcuckiej kolekcji. Dekoracje przedstawiające sceny rodzajowe na dzbanie wykonane zostały na podstawie flamandzkich miniatur z początków XVI w. zdobiących rękopiśmienny Brewiarz Grimaniego, będący jednym z najwybitniejszych przykładów wczesnorenesansowego niderlandzkiego iluminatorstwa książkowego, znajdujący się obecnie w Biblioteca Marcianaa w Wenecji. Księga zawiera 120 miniatur a iluminacje wykonało kilku różnych artystów: Gerard Horenbouta, Hans Memling oraz Aleksander i Simon Bening. Miniatury kalendarza wzorowane są na tych, które zdobią Bardzo bogate godzinki księcia de Berry.
Przedmiot został wzorowany na włoskich wyrobach renesansowych, które były przełomowe w świecie artystycznym i technologicznym, gdzie już od XIV wieku rozwijała się produkcja fajansu zwanego majoliką. Produkcja majoliki bardzo mocno ewaluowała, odróżniano wyroby włoskie od hiszpańskich i arabskich. Technika stosowana we Włoszech była znacznie trudniejsza, uniemożliwiała bowiem wprowadzanie poprawek, dawała jednak wspaniały połysk oraz intensywność kolorów. Białe tło dzbanów, talerzy i półmisków dekorowane było często roślinnością ale przede wszystkim historiami (istoriato) tj. scenami mitologicznymi, historycznymi, biblijnymi czy rodzajowymi jak ma to miejsce w przepadku eksponatu z łańcuckiej kolekcji. Dekoracje przedstawiające sceny rodzajowe na dzbanie wykonane zostały na podstawie flamandzkich miniatur z początków XVI w. zdobiących rękopiśmienny Brewiarz Grimaniego, będący jednym z najwybitniejszych przykładów wczesnorenesansowego niderlandzkiego iluminatorstwa książkowego, znajdujący się obecnie w Biblioteca Marcianaa w Wenecji. Księga zawiera 120 miniatur a iluminacje wykonało kilku różnych artystów: Gerard Horenbouta, Hans Memling oraz Aleksander i Simon Bening. Miniatury kalendarza wzorowane są na tych, które zdobią Bardzo bogate godzinki księcia de Berry.
Na dzbanie przedstawiono cztery
sceny rodzajowe: spacerujące pary
(miesiąc kwiecień), turniej (miesiąc
maj), wyjazd na polowanie (miesiąc
sierpień) oraz scenę pasterską.
Nad jedną ze scen umieszczono
koronę hrabiowską, pod nią dwa herby: Potockich oraz Radziwiłłów oraz wstęgę z
dewizą rodową „Scutum opponebat scutis”. Bogata kolorystyka, żywe barwy z
przewagą kobaltu, żółtego, zieleni, bieli oraz
fioletu nadają ceramice piękny wygląd. W dolnej części naczynia
umieszczono cztery portrety, przedstawione w kartuszach: wśród nich Małgorzata
Habsburg, Maksymilian Sforca i Domenico Grimami.
Niestety nie znamy manufaktury z
której wykonano dzban.
Skorzystaliśmy
z artykułu prof. Piotra Oczko Flizy, płytki, kafelki. Ich krótka historia od
starożytnego Elamu po szesnastowieczną Antwerpię, UJ
Komentarze
Prześlij komentarz