Początki założenia ogrodowego w Łańcucie
sprowadzić do rozmiarów dających się zmieścić
w szczupłych ramach, naśladować tak umiejętnie
rzeczywistość, żeby sztuka przypominała naturę”
Edmund Jankowski
Ogród przy dworze wiejskim
Warszawa 1898
Łańcucki park jest jednym z najcenniejszych i najlepiej
utrzymanych Parków w Polsce. Pracowali w nim wspaniali architekci i ogrodnicy
swoich czasów. Jak pisze Elżbieta Baniukiewicz urządzały go i upiększały ręce
wielu Polaków i obcokrajowców. Nie wszystkich nazwiska znamy, niektórzy z nich
pozostaną bezimienni ale praca ich przetrwała po dzień dzisiejszy.
Piękne łańcuckie ogrody, słynące w kraju i poza jego
granicami bogactwem roślinności i wspaniałością urządzenia, składały się w
przeszłości z trzech odrębnych założeń, z których obecnie istnieje tylko ogród
przy Zamku.
Łańcucki Zamek, który był obszerną i nowoczesną fortecą,
posiadał niewiele wolnego miejsca, które można by było przeznaczyć na ogród
wewnętrzny. Zieleń przy Zamku znajdowała się od strony północnej na co wskazują
malowidła na ścianach w Pokoju pod Widokami oraz akwarela Thomas de Thomon, prawdopodobnie
też od wschodu oraz częściowo od południa. Od północy teren ogrodu oddzielony
był murem od frontowej części obronnej i prowadziła do niego duża brama z
dwiema furtkami.
Zorganizowany ogród przyzamkowy zawdzięczamy księżnej
Izabeli z Czartoryskich Lubomirskiej (1736-1816) i jej małżonkowi Stanisławowi
Lubomirskiemu (1720-1783), którzy przekształcając fortecę w rezydencję
pałacową, zmienili także jej otoczenie. Rezultatem podróży zagranicznych do
Włoch, Francji, Niemiec, Anglii, Austrii i Szwajcarii były plany i pomysły
przebudowy i nowego urządzania parku. Pod koniec XVIII wieku zabudowania wraz
ze zbrojownią zamieniono na oficyny, w których umieszczono oficjalistów między
innymi ogrodników. Konsekwencją przekształceń była likwidacja wału ziemnego,
przeprowadzono częściową niwelację terenu zsuwając nadmiar ziemi do fosy. Na
uzyskanej przestrzeni zaczęto stawiać budowle oraz zakładać ogród wewnętrzny i
niewielki zewnętrzny z alejami lip, okalającymi całą warownię. W części bastionu południowo- zachodniego
powstała w latach 1799-1802 klasycystyczna Oranżeria zaprojektowana przez
Chrystiana Piotra Aignera zaś od północno-zachodniej klasycystyczna Eksedra
przed 1810 r. Rozebrawszy mury i bramy do ogrodu dobudowano przy wieży
północno-zachodniej pawilon biblioteczny a obok niego Salkę Letnią (ok.1800).
Wał, który utracił znaczenie obronne służył teraz jako
miejsce spacerów i rozrywki. Przed wejściem do ogrodu ustawiono metalowe wazy
przywiezione z Mokotowa. W ogrodzie
zamkowym, na Dolnem i Górnem pracowało wielu ogrodników a nad całością
urządzenia czuwali mistrzowie sztuki ogrodniczej, zatrudniani w Łańcucie przez
wiele lat. Wśród nich Hieronim Jędrzejowski (projektant Ogrodów na Dolnem),
Michał Olbrycht (zarządzał Ogrodem na Dolnem oraz zamkowym), Otto (nadzór nad
ogrodem zamkowym), Gottfried Simon (opieka nad ogrodem przy zamku oraz Kuchennym), Walenty
Simon, Laurenty Spindler, Maciej Czyżyka (opieka nad ogrodem przy Zamku Kuchennym i na Dolnem).
Księżna Izabela założyła nieduży ogród kwiatowy wokół Zamku, był on jednak bogaty w różnorodne gatunki roślin, często nowe dopiero co wprowadzane na terenie Polski. Jak pisze jeden z profesorów botaniki uniwersytetu krakowskiego „Księżna lubi botanikę i zna się dobrze na niej. Umiała przeto zebrać wszystkie rzadkie i piękne rośliny”. Lubiła spędzać czas w ogrodzie, jak pisze Teofil Bauman w swoim pamiętniku „ Raz gdy Księżna z gośćmi podwieczorkowała w ogrodzie przed salą bilardową od gościńca, zajechało od strony Zameczku małego z muzyką i śpiewami na wozach w cztery konie wesele Krakowskie”.
Księżna Izabela założyła nieduży ogród kwiatowy wokół Zamku, był on jednak bogaty w różnorodne gatunki roślin, często nowe dopiero co wprowadzane na terenie Polski. Jak pisze jeden z profesorów botaniki uniwersytetu krakowskiego „Księżna lubi botanikę i zna się dobrze na niej. Umiała przeto zebrać wszystkie rzadkie i piękne rośliny”. Lubiła spędzać czas w ogrodzie, jak pisze Teofil Bauman w swoim pamiętniku „ Raz gdy Księżna z gośćmi podwieczorkowała w ogrodzie przed salą bilardową od gościńca, zajechało od strony Zameczku małego z muzyką i śpiewami na wozach w cztery konie wesele Krakowskie”.
W.Richter, Widok Zamku od strony północnej, I poł. XIX w. |
Uporządkowano i urządzono na nowo dawny ogród
włoski istniejący na miejscu rafinerii i dworca kolejowego oraz wielki
zwierzyniec ze stadami danieli, sarn, jeleni i bażantów. Jak pisze Piotrowski Ks. Izabela interesowała
się urządzeniem parku do tego stopnia, że na planach i rysunkach dopisywała
własne uwagi. Zamek wraz z ogrodami stanowił wielką atrakcję dla jego gości,
którzy zachwycali się jego pięknem i bogactwem roślin wraz z urządzeniami.
Specjalne zezwolenie Lubomirskich na jego zwiedzanie zachęcało przyjezdnych do
podziwiania go.
Komentarze
Prześlij komentarz