O higienę jak dbano

fotografia
 portretu autorstwa
 Marcello Bacciarellego,
ok. 1875 r.
źródło: polona.pl
Wbrew powszechnej opinii przeszłość nie była czasem, w którym nie dbano o higienę. 

Wręcz przeciwnie. O Izabelli z Czartoryskich Lubomirskiej wiemy, że ceniła sobie kąpiele w wytłoczynach z winorośli, a swoim rezydentom w tym Marcello di Capua rada była podarować cenny przedmiot, jakim była wanna. Sama również takową posiadała już rezydencjach warszawskich. 

Izabelli Lubomirskiej zawdzięczamy również pierwszy w Polsce zespół zdrojowy w Krzeszowicach pod Krakowem, w którym to, jak obiecywała osiedleńcom „wolno będzie każdemu z krynic mineralnych wodę rurami do siebie proporcjonalnie sprowadzać i łazienki zakładać”. 
A już rok później w 1784 r. Krzeszowice były sławne i mimo nie dokończonych prac w lecie zjechało się tam licznie towarzystwo w tym Księżna Marszałkowa, jej córki i ich przyjaciele. 

Uzdrowisko niczym nie odbiegało od kurortów całej Europy, zostało urządzone modnie, elegancko, komfortowo i wygodnie. Było nowoczesne, a zarazem stylowe.  Dokładne tak, jak podobne znane nam współcześnie miejsca.   

Vue de Krzeszowice/Widok Krzeszowic
akwaforta, ok.1806
 Zygmunt Vogel (1764-1826)

źródło: polona.pl

Lubomirska w Łańcucie, tylko w Zamku posiadała dwie wanny. Poleciła urządzić dwie łazienki, obie usytuowane zostały w skrzydle północnym, na parterze, jedna przy Apartamencie Tureckim, a druga przy Apartamencie Brennowskim.
W nowych wnętrzach można było nie tylko zażywać kąpieli w miedzianych wannach, ale też odpocząć i pielęgnować urodę przy eleganckich gotowalniach.


Dwie dodatkowe łazienki zostały zbudowane w ogrodach zamkowych, jedna w 1805 r. w pobliżu pałacu, na wschodnim bastionie. Tam w salce kąpielowej stała miedziana wanna zdobiona brązem i lustro. Druga łazienka wzniesiona została na wysepce w Zwierzyńcu (ogrodzie u podnóża miasta), tam jednak przypuszczalnie pełniła od początku funkcję altany. Łazienkę przy pałacu też z czasem zamieniono  na altanę, a ostatecznie zburzono pod koniec XIX w. 

Wnuk Izabelli Lubomirskiej i jej następca w Łańcucie, Alfred I Potocki zafascynowany nowinkami technicznymi korzystał z nowatorskich rozwiązań. I połowa XIX w. była okresem, w którym szeroko popularyzowano balneologię, o czy świadczą ukazujące się w tym czasie publikacje między innymi Mosinga i Marczewskiego. Potoccy chętnie poddawali się leczniczym kąpielom, a hrabina Józefa z Czartoryskich upatrywała w nich nadzieję na poprawę zdrowia.

grafika z Tableaux,
William Hamilton (1751-1801)

źródło:polona.pl

Stosowała między innymi kąpiele w mleku, ziołowych naparach i słodzie zbożowym. Kąpiel w słodzie zbożowym, tak jak kąpiel w otrębach miała działanie higieniczne i łagodzące w wypadku chorób zapalnych i „przypadłościach systemu nerwowego”. Lekarze zalecali je szczególnie kobietom delikatnym i nerwowym. Kąpiele mleczne znane od starożytności zalecane były po ciężkich chorobach na przykład u dzieci i kobiet dla uspokojenia nerwów. Zwykle dodawano 20 kwart mleka do ciepłej wody i podobnie jak w wypadku kąpieli w otrębach czy słodzie zalecano umiarkowaną temperaturę dla tonizowania napięcia. Mlecznie kąpiele brali również mali Potoccy. Józefina Potocka kąpała się też w wodzie  z dodatkiem odwarów ziołowych z silnych ziół, w tym trujących. Ten rodzaj zabiegów stosowano w wypadku chorób, w których ból był trudny do zniesienia. Taka kąpiel miała uspokajać nerwy, sprowadzać sen i uśmierzać ból. Hrabina korzystała też z kąpieli „siedzących”.


Hrabia Alfred Potocki nabył dla siebie między innymi wannę do suchych kąpieli oraz wannę do kąpieli parowych. Kąpielami suchymi nazywano kąpiele parowe, mocno propagowane w I poł. XIX w. W tym czasie również ukazują się publikacje wskazujące wręcz na ozdrowieńczą moc takich zabiegów.  
Taka dbałość o higienę nie była powszechna na początku XIX w. Łazienki również i w pałacach często były pomieszczeniami ubocznymi. Wanny łatwe do przeniesienia, wykonane były z klepek drewnianych i przypominały raczej duże balie.  Z czasem w użycie weszły znane dużo wcześniej w Łańcucie wanny miedziane i cynowe. A w tym czasie w zamku łańcuckim myślano już o nowych rozwiązaniach technicznych. ekł

skorzystaliśmy między innymi z Bożena Majewska-Maszkowska, Mecenat artystyczny Izabelli z Czartoryskich Lubomirskiej 1736-1816, 1976
Maria Nitkiewicz, Łańcut pod zaborem okres pierwszy (1772-1867), Łańcut 1996
edytowano 12.04.2024. ekł

Komentarze

Popularne posty