Twierdze Stanisława Lubomirskiego wojewody krakowskiego
Stanisław Lubomirski (1583-1649)
polityk, wojskowy i doskonały gospodarz był również doskonałym fortyfikatorem.
Jako jeden z nielicznym polskich magnatów rozumiał dość dobrze, że w Europie
zaszły nowe zmiany w technice oblężniczej. Tradycyjne umocnienia oparte na
cegle i kamieniu, wzmocnione basztami są nieprzydatne w przypadku zastosowania
dział oblężniczych.
W
pierwszej kolejności Lubomirski rozpoczął fortyfikowanie zamku i klasztoru
karmelitów w Nowym Wiśniczu, czyniąc ten ośrodek swoją główną siedzibą.
Czternastowieczny zamek został wzmocniony wałami i bastionami ceglano-ziemnymi.
Ponadto wszystkie odcinki bastionów były połączone podziemnymi kazamatami, w
których przechowywano żywność, amunicję, proch, a także mieściły się stajnie.
Podobne rozwiązanie znalazło zastosowanie w zamku w Łańcucie.
Widok Zamku od zachodu wraz ze zbrojownią, malowidło ścienne z XIX w. |
Drugą
bardzo ważną inwestycję w działalności Stanisława Lubomirskiego była budowla
zamku łańcuckiego w latach ok. 1629-1642. Zakłada się, że zamek miał być węzłem
komunikacyjnym między zachodnimi majątkami Lubomirskimi, a tymi położonymi na
wschodzie – najbliżej położony dobrze ufortyfikowany zamek Lubomirskiego
znajdował się w Połonnem. Oprócz tego, zamek w Łańcucie znajdował się na szlaku
komunikacyjnym, który często był ścieszką najazdów tatarskich i wchodził w
pasmo obronne, w których ważnymi punktami obronnymi były: Przeworsk, Łańcut,
Rzeszów, Krasiczyn, Babice, Dubiecko.
Lubomirski
potrzebował miejsca, w którym bezpiecznie mogły znajdować się m.in. zapas
amunicji, prochu strzelniczego oraz żywność. Oczywiście miejsce to musiało być
w odpowiedni sposób zabezpieczone. Takim punktem był zamek w Rzemieniu (okolic
Mielca), który podobnie jak Łańcut i Nowy Wiśnicz został wzmocniony
fortyfikacjami typu holenderskiego. Ze względu na położenie – między Wiśniczem
a Łańcutem – jego zadaniem było wspieranie obu zamków poprzez odciąganie sił
oblegających, dostarczanie broni, amunicji i prochu, a także posiłków
wojskowych. Ponadto było to miejsce przetrzymywania jeńców wojennych oraz
łupów. Natomiast zamek w Połonnem miał zabezpieczać wschodnie majątku
Lubomirskiego.
Zamki
w Nowym Wiśniczu, Łańcucie i Połonnem były przygotowane do 3-letniego
oblężenia, załogi liczyły po 400 żołnierzy z wyjątkiem Nowego Wiśnicza, gdzie
było tam 650 ludzi, a artyleria wynosiła w każdej z nich po 80 dział. Nie znana jest liczba załogi zamku w
Rzemieniu, ale wiemy, że artyleria wynosiła ok. 40 dział. Zamki w Dobczycach,
dwór obronny w Kolbuszowej nie odgrywał już tak znaczącej roli, aczkolwiek
również one zostały nowocześnie zmodernizowane przez Stanisława Lubomirskiego.
Położenie
i uzbrojenie wspomnianych twierdz było przemyślanym układem obronnym, który
chronił nie tylko dostępu do majątków Lubomirskiego, ale południowego skrawka
Rzeczypospolitej.
Komentarze
Prześlij komentarz