Ulica Dominikańska – główna droga dawnego Łańcuta #zostańwdomu i chodź na spacer
A teraz wejdźmy w najbardziej stromą ulicę w Łańcucie.
Przez
kilka wieków nazywana była ul. Rzeszowską, ponieważ prowadziła w kierunku
Rzeszowa i dalej na zachód. Była częścią głównego traktu wschód-zachód,
przebiegającego przez centrum Łańcuta.
Wychodziła z północno-zachodniego
narożnika Rynku i docierała do Bramy Dolnej położonej na styku z dzisiejszą ul.
Jagiellońską. W najwcześniejszym okresie XIV-XV w. ul. Dominikańska kończyła
się właśnie przed bramą, ale już w XVI w. znajdowało się poza nią kilka
zabudowań m.in. browar wzniesiony
przez Andrzeja Wenczka. Mapa z 1759 r. pokazuje tę ulicę jako dobrze zabudowaną,
dochodzącą już do mostu usytuowanego poniżej.
Pierwotnie ulica zabudowana była
tylko po zachodniej stronie, na odcinku ciągnącym się od klasztoru do bramy. Zamieszkiwali
tu gł. ludzie bogaci i liczący się w środowisku. Musiała zatem prezentować się
nieźle. Po drugiej stronie początkowo pozostawał pusty plac przedbramny, który
w XVIII w. podzielono na małe, gęsto zabudowane działki. Dalej leżało wzgórze
zamkowe.
Początek ul. Dominikańskiej z widokiem na niezabudowany pierwotnie tzw. plac przedbramny. Na pierwszym planie drewniany dom dr. Jana Fleszara tzw. „fleszarówka” z końca XIX w. |
ul. Dominikańska z widokiem na kościół farny. Fotografia wykonana od strony „mostu murowanego”. Na pierwszym planie, po prawej stronie dawny przytułek dla starców, działający od XIX do połowy XX w. |
Z kolei leżący poniżej most
pierwotnie nazywany „wielkim” zamieniony został na murowany. W XIX w. występuje
on już pod nazwą „most murowany”. Był najdłuższym spośród innych mostów na
strumieniem płynącym doliną. Był także najsolidniej zbudowany, gdyż wytrzymać
musiał obciążenie pojazdów poruszających się głównym traktem, mimo to
wielokrotnie zrywały go powodzie.
Przy nim z jednej strony stały koszary, z
drugiej bardzo stary obiekt szpitala dla ubogich. Dom o takim przeznaczeniu w XIX
w. znalazł się nieco wyżej stromego podejścia i jako przytułek dla starców
działał aż do połowy XX w. Działalnością charytatywną w tym zakresie przez
długi czas kierowali w Łańcucie dominikanie. To właśnie ich klasztor stał na
początku ul. Dominikańskiej, dając jej na dłuższy czas nazwę. Ulica utraciła
swe dawne znaczenie, gdy na przełomie XVIII/XIX w. jej funkcję komunikacyjną
przejął Cesarski Gościniec. Trudny podjazd sprawił, że nawet w lokalnym
układzie była mało uczęszczana. Zmieniła się wówczas w cichy zakątek i takim
pozostaje do dziś.
Komentarze
Prześlij komentarz