Wielki Piątek. Dzień Krzyża
"O Crux, ave, spes unica - Witaj, Krzyżu, nadziejo
jedyna!"
Benedykt XVI
Wielki Piątek to dzień niepodobny do wszystkich innych. To
dzień skupienia i smutku, obudzenia na
nowo wiary, umocnienia nadziei i odwagi. Jest to dramatyczny
dzień sądu, męki i śmierci Chrystusa.
Po raz pierwszy obchodzono go w Jerozolimie, gdzie jeszcze przed wschodem słońca wierni gromadzili się przed kolumną biczowania, później przy grobie by adorować drzewo Krzyża, w Rzymie opisy Wielkiego Piątku możemy spotkać już w VII w.
Po raz pierwszy obchodzono go w Jerozolimie, gdzie jeszcze przed wschodem słońca wierni gromadzili się przed kolumną biczowania, później przy grobie by adorować drzewo Krzyża, w Rzymie opisy Wielkiego Piątku możemy spotkać już w VII w.
Pierwszy typ liturgii sprawowany był przez papieża w
kościele św. Jana Jerozolimskiego i obejmował odczytanie opisu Męki Pańskiej wg
św. Jana, modlitwę powszechną i procesję z relikwiami krzyża. W późniejszych
wiekach upowszechniło się przenoszenie Najświętszego Sakramentu do grobu
Pańskiego.
Już ks. Kitowicz pisze pobożności polskiej pary królewskiej August Trzeci, lubo był pan wielce pobożny i więcej jeszcze pobożną od niego była królowa[…] Sama królowa kiedy bywała w Polszcze wraz z mężem królem, z synami i córkami bywała na nabożeństwie rannym wielkopiątkowym w kościele farnym kolegiackim świętego Jana. Tam po zaprowadzeniu Chrystusa Pana do grobu, pomodliszy się nieco-królestwo powracali z familią swoją do pałacu. Po obiedzie królowa z córkami przyjeżdżała znowu do tejże fary, gdzie przykładnym nabożeństwem odklęczawszy godzinę przed grobem, powracała do pałacu, a czasem nawiedzała te groby u reformatów, u panien sakramentek, u karmelitek i u wizytek.
Już ks. Kitowicz pisze pobożności polskiej pary królewskiej August Trzeci, lubo był pan wielce pobożny i więcej jeszcze pobożną od niego była królowa[…] Sama królowa kiedy bywała w Polszcze wraz z mężem królem, z synami i córkami bywała na nabożeństwie rannym wielkopiątkowym w kościele farnym kolegiackim świętego Jana. Tam po zaprowadzeniu Chrystusa Pana do grobu, pomodliszy się nieco-królestwo powracali z familią swoją do pałacu. Po obiedzie królowa z córkami przyjeżdżała znowu do tejże fary, gdzie przykładnym nabożeństwem odklęczawszy godzinę przed grobem, powracała do pałacu, a czasem nawiedzała te groby u reformatów, u panien sakramentek, u karmelitek i u wizytek.
ze zbioru modlitw "Nawiedzenie Grobów w Wielki Piątek i Wielką Sobotę oraz nabożeństwo w czasie Rezurekcji " Wilno 1931, Druk Archidiecezjalna źródło: polona.pl |
Najciekawsze i najpiękniejsze groby były u jezuitów i
misjonarzy w Warszawie. Zwyczaj ten pochodził z Czech lub Niemiec. W ubieraniu
grobów dość wcześnie pojawiły się elementy narodowe i patriotyczne, nawet już w
XVII w. jak szyszaki, tarcze czy włócznie. Wierzono, że w tym szczególnym dniu
trzeba siedem razy odwiedzić kościół, aby dostąpić odpustu.
Jak wyglądał ten dzień w ziemiańskim domu. Według tradycji
na pamiątkę Męki Pańskiej rodzice lekko smagali rózgą swoje dzieci o poranku,
nawiązując do sceny biczowania Jezusa. Post w ten dzień był przestrzegany
bardzo surowo, niektórzy zupełnie zaprzestawali spożywania pokarmów. Wykluczano
nie tylko produkty zwierzęce ale często i nabiał jak jajka, sery, mleko czy
masło. Dzieci rano piły kakao na wodzie lub jadły bułkę bez masła z kawą, a na obiad podawano żur i kartofle lub
wodziankę, śledzie z pieczonymi ziemniakami czy pszenne placki.
Prace w tym dniu kończono wczesnym popołudniem, w wielu
dworach około godziny czternastej, wszystko to po to by móc zdążyć do Kościoła.
Niektóre rodziny odmawiały w swoich domach Drogę Krzyżową wraz z całą służbą.
Według ludowych wierzeń Wielki Piątek był dniem bardzo
ważnym w gospodarstwie, dniem do obrony przed czarami. Wierzono, że woda w
rzekach przed wschodem słońca ma właściwości uzdrawiające i chroniące przed
chorobami. Gospodarze sadzili nowe drzewka owocowe, przekonani że nie tylko się
przyjmą ale będą wspaniale owocowały. Masło robione w tym dniu przechowywano
przez cały rok i używano go jako lekarstwa, zniesione przez kury jaja gasiły
pożary rzucane do ognia. Pracowano na wsi od świtu do południa.
Mimo licznych obowiązków religijnych, trwały też ostatnie
intensywne przygotowania do świąt a nawet przybywali pierwsi goście.BL
Komentarze
Prześlij komentarz